Uwaga!

wtorek, 20 sierpnia 2013

00. Prolog


"To nie przypadek, że słowa "bliźni" i "blizny" są do siebie przerażająco podobne w brzmieniu"

Zapowiadała się niespokojna noc. Grzmiało, deszcz bębnił w szyby, a cieniutkie gałązki brzozy chłostały zimne mury domu. Światło zamigotało jeszcze, a później .... zgasło. Robiło się niebezpiecznie. Bałam się dźwięków, które otaczały mnie ze wszystkich stron. Wycie wiatru brzmiało przerażająco, aż włoski jeżyły się na plecach.  Nagle ktoś zapukał do drzwi. Wyskoczyłam z łóżka i krzycząc przeraźliwie biegałam po sypialni. Byłam sama w domu... Przez długi czas nie mogłam się pozbierać, myślałam,  że serce wyskoczy mi z piersi. Zaczęłam się modlić, w panice nie mogłam przypomnieć sobie słów.



 Aniele Boży .... Stróżu Mój
Ty zawsze przy mnie stój ... co było dalej?!
Rano, wieczór .... we dnie, w nocy
Bądź mi zawsze ku pomocy
Strzeż .... czego? .... duszy, ciała mego
I zaprowadź mnie do.... do? .... Żywota Wiecznego

                                          Amen .... uff

I wtedy go ujrzałam... Twarz mężczyzny - przerażające, pokiereszowane, pełne blizn oblicze. Pod jego okiem majaczyły ślady pazurów jakiegoś dzikiego zwierza. Zadzwonił telefon, tajemniczy facet zniknął a z kranu w kuchni zaczęła płynąć krew. To był mój koniec, z oddali rozległ się czyiś krzyk - cienki i przenikliwy. Ktoś zaczął napierać na drzwi, po kilku uderzeniach zawiasy nie wytrzymały. W słabym świetle księżyca ujrzałam najokropniejszy widok na świcie. Pół - człowieka, pół - zwierzę z małą dziewczynką na rękach. Była bez życia, po jej nogach i rękach spływały powoli stróżki krwi. Włosy splecione miała w jeden wielki kołtun, całe mokre od deszczu. Za to mój prześladowca był niezwykle suchy, wszystko spłynęło po nim jak po kaczce. Miał na sobie jedynie krótkie spodenki, włosy obrastały gęsto jego ciało. Nawet na szyi i twarzy dostrzec można było czarne owłosienie. Miał szkarłatne oczy. Położył dziewczynkę na podłodze i ruszył w moją stronę obnażając ostre, śnieżnobiałe kły. Z cichuteńkim piskiem cofnęłam się na czworaka pod ścianę. Tak mało dzieliło mnie od śmierci. Przed oczami zaczęły już przelatywać mi najpiękniejsze obrazy z życia. Rozdanie świadectw, pierwszy pocałunek z Masonem, ślub, ciąża... Łzy pociekły mi stróżkami po policzkach. Wtedy bestia chwyciła mnie za nogę. Jego długie szpony wbiły się w moją skórę. Kremowe spodnie przesiąkły ciepłą i lepką krwią. Szkarłatne oczy były przy mojej twarzy a ja pogodzona ze śmiercią, po prostu się poddałam.... Przed ostatecznym ciosem wyszeptałam jeszcze " Żegnaj Mason ! " i zamknęłam oczy.




15 komentarzy:

  1. Ciekawy i trzymający w napięciu prolog. Jedyne co bym tu zmieniła, to czcionka, która na dłuższą metę, byłaby dla niektórych mało znośna.
    Oczywiście czekam na pierwszy rozdział^^
    Pozdrawiam
    wizard.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki wielkie za komentarz :* Czcionka zmieniona...

    OdpowiedzUsuń
  3. Przerażający ten prolog. :D Jednak bardzo ciekawy i intrygujący. Fajnie wszystko opisałaś i zastanawiam się o co w tym wszystkim chodzi i co będzie się działo dalej. Jak to czytałam, to miałam dreszcze na plecach. Gratuluję Ci takiego efektu. :)
    Możesz informować mnie o nowych rozdziałach? :)
    Pozdrawiam ;3
    http://marzenia-duszy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, twoje słowa wiele dla mnie znaczą. Oczywiście będę informować cię o nowych rozdziałach :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam XD. Nadchodzę z komentarzem xd.

    No cóż, zazwyczaj zaczynam od wypisania błędów; tutaj nie zrobię wyjątku.

    Grzmiało, deszcz bębnił w szyby a cieniutkie gałązki brzozy chłostały zimne mury domu.
    Przecinek przed "a" - zdanie złożone zawsze oddzielamy przecinkiem.

    Światło zamigotało jeszcze, a później ....
    Po pierwsze, istnieją tylko dwie możliwości zapisania kropki. Albo jest samotna, albo wstępuje w trójce. Nie ma dwóch ani czterech kropek. Dwa - niepotrzebna spacja między wyrażeniem i wielokropkiem.

    Wyskoczyłam z łóżka i krzycząc przeraźliwie biegałam po sypialni.
    Przecinek przed "biegałam" - imiesłowy przysłówkowe oddzielamy przecinkiem.

    Aniele Boży .... Stróżu Mój
    Ty zawsze przy mnie stój ... co było dalej ?!
    Rano, wieczór .... we dnie, w nocy
    Bądź mi zawsze ku pomocy
    Strzeż .... czego ? .... duszy, ciała mego
    I zaprowadź mnie do.... do ? .... Żywota Wiecznego

    Amen .... uff
    Tu chyba nie muszę wyjaśnić spraw kropek i spacji, prawda?

    Zadzwonił telefon, tajemniczy facet zniknął a z kranu w kuchni zaczęła płynąć krew.
    Przecinek przed "a" - zdanie złożone oddzielamy przecinkiem.

    Była bez życia, po jej nogach i rękach spływały powoli stróżki krwi.
    Była bez życia? A może "uleciało z niej życie"? - tak będzie chyba poprawniej.

    Położył dziewczynkę na podłodze i ruszył w moją stronę obnażając ostre, śnieżnobiałe kły.
    Przecinek przed "obnażając" - imiesłowy...

    Szkarłatne oczy były przy mojej twarzy a ja pogodzona ze śmiercią, po prostu się poddałam....
    Szkarłatne oczy były przy mojej twarzy, a ja pogodzona ze śmiercią, po prostu się poddałam....
    Znowu zdanie złożone.

    No cóż, zauważyłam, że masz tendencję do pisania zdań w stronie biernej, co bardzo rzuciło mi się w oczy podczas czytania opisu... hm... wilkołaka? Nie mam pojęcia, czym albo kim był stwór, więc na razie nazwę go wilkołakiem. Dla przykładu:
    Włosy splecione miała w jeden wielki kołtun, całe mokre od deszczu.
    Miała splecione... Tak, to strona bierna (o której możesz poczytać w internecie). Wystarczyło napisać, że włosy jej się skołtuniły, a uniknęłabyś powtórzenia "miała". Wystarczyło to "miała coś" albo "był jakiś" zamienić na sensowny czasownik. Uwierz, że to pomaga ;)
    Domyślam się, że to horror, co wnioskuję z opisów ^^. Nie przepadam, szczerze powiedziawszy, za tym gatunkiem, bo do tej pory nie czytałam żadnego dobrego, ale mogę obiecać, że zajrzę tutaj od czasu do czasu i postaram się wypisać błędy.
    Mam nadzieję, że trochę pomogłam. By lepiej radzić sobie z przecinkami, polecam stronę: http://www.prosteprzecinki.pl/.
    Sądzę, że ta historia może być ciekawa, ale nic nie chcę oceniać, bo to dopiero prolog, a ja nie umiem ich sensownie komentować... ;cc
    Pozdrawiam i zapraszam na mój blog: http://w-deszczu-szans.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku chciałabym podziękować Ci za tak długi i mądry xD komentarz. Jeśli chodzi o te kropki, to daję ich 4 a nie 3, ponieważ jak wpisuję 3 to wychodzi myślnik. Chyba jakiś problem z szablonem :[ Inne błędy postaram się naprawić, jeszcze raz bardzo dziękuję :)

      Usuń
  6. Zostałaś nominowana do Liebster Award. ;)
    [ http://secret-program.blogspot.com/2013/08/liebster-avard.html ]
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow! Zatkało mnie! Nie wiem co napisać, wybacz :D Powiem tak : Podobało mi się, informuj mnie proszę :D I Pisz szybko!!!!
    Czekam :)

    Adres znajdziesz w spamowniku :)
    Się zareklamuję ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie się zapowiada :) Zapraszam do mnie http://selly-fallenangel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie będę czytać tego opowiadania, weszłam tu przez przypadek. Piszę ten komentarz ze względu na rażącą bezsensowność wieku bohaterki. Kobieta ma dwadzieścia lat, mało kto ma w tym wieku dziecko, a już na pewno nie czteroletnie urodzone PO ŚLUBIE. No przecież mało komu udaje siedzis żyć bez wsparcia rodziców samodzielnie, a co dopiero mieć dziecko, no...
    Inna rzecz to zupełnie niepotrzebne 'W tej samej chwili...' w 1 rozdziale. Po co? Wystarcza na przykład gwiazdki, autorzy tak robią, a coś takiego nie wygląda profesjonalnie. Zwłaszcza że później wprowadzasz kropki... ech... no to musi być równomierne.
    Dalej... 'Pazury bestii wbijały się głęboko w powierzchnie szyby'?! O boże! Szyby są miękkie!
    Pomijam jużfakt niesprawdzania tekstu po napisaniu.
    Ale poza tym było to naprawdę niezłe. To znaczy rozdział 1. Bardzo... nice. Takie w stylu Jeepers Screapers( nie pamiętam czy tak się to pisało).

    OdpowiedzUsuń
  10. Mimo, że nie będziesz czytać mojego opowiadania, bardzo dziękuję Ci, że tu zajrzałaś, choć tak krytycznie je oceniłaś :P Jeśli chodzi o "rażącą bezsensowność" - jak to określiłaś, wydaję mi się to stwierdzenie znacznie przesadzone. Sophie, główna bohaterka mogła urodzić dziecko w wieku np. 16 lat, a ślub wziąć kilka lat później, nikt nie powiedział, że było odwrotnie, a tak przy okazji takie rzeczy dzieją się na pewno w Ameryce, gdzie umiejscowiłam akcję mojej powieści.
    A co do szyby... wilkołak ma przecież ogromną siłę, a do tego to moja opowieść i w sumie mogę pisać w niej co chcę, nie żeby cie obrażać, ale nie przepadam za taką w sumie nie wyjaśnioną krytyką...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie o to chodzi. Chodzi o to że szyba jak ją dziabniesz to pęka nie ugina się, to nie plastelina. I na bogów Kalfu musisz tu trzymać tego pająka?

      Usuń
  11. Wow, zapowiada się świetnie! Głupio mi, że zglądam dopiero teraz ale przez szkołę miałam naprawdę mało czasu. ;_;
    Jestem bardzo ciekawa, co będzie dalej, idę więc czytać kolejne rozdziały.
    Pozdrawiam,
    Carmen.

    OdpowiedzUsuń